30 marca 2012

Przymusowy urlop

Siedzę już tydzień w domu i czekam na jakieś info z Londynu kiedy mam się tam pokazać po moją Renatke. Jednostka napędowa odmówiła posłuszeństwa przy wjeździe do EuroTunelu. Sposób w jaki dostałem się na rozładunek w Colnbrook zakrawa na kpinę i można powiedzieć, że mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu. Boss stwierdził, że drugi samochód z którym jechałem z Meco (E) zaholuje mnie na miejsce. Całe 130km M20, M26 i M25 było tragiczne. Jazda na holu autostradą nie należy do najprzyjemniejszych kiedy nie działa wspomaganie kierownicy i hamulców a linka nie jest zbyt długa. Koniec końców dojechaliśmy na miejsce z 1,5h opóźnieniem co zdarzyło mi się po raz pierwszy w karierze drivera.
W momencie wylotu z GB nikt nie potrafił stwierdzić co konkretnie się stało. Młoda nie wykazywała jakichkolwiek objawów choroby. Oleju było tyle ile trzeba, silnik czyściuteńki, żadnego wycieku itp. rzeczy, nawet żadna kontrolka się nie zaświeciła... a ona i tak się pochorowała. Przynajmniej Assistance dobrze zadziałało, serwis stwierdził, że naprawa potrwa dłużej niż 3 dni (kalendarzowe) więc nie było sensu szukać hotelu tylko od razu wysłali mnie Mercedesem "eS Klasą" na Heathrow gdzie niestety przyszło mi spędzić całą noc. "Niestety" z tego powodu, że "biała rasa" była w mniejszości, w zdecydowanej mniejszości. Nie uważam się za rasistę (wszyscy znajomi twierdzą że jest całkowicie inaczej) ale... co za dużo to niezdrowo!!!
Więc siedzę sobie w domu, nie zabieram się za jakieś większe przepracowywanie bo w każdej chwili mogę się pakować więc wrzucę parę fotek z ostatniego wyjazdu co by tu było bardziej kolorowo.


Na początek Francja (F)



Senny widok na D900.
Trochę kilometrów za Perpignan.



N88
Zjazd z A75 w kierunku na Mende.



D994
Nie pamiętam gdzie to jest :|



D994
Nie da się opisać tych widoków. To po prostu trzeba samemu zobaczyć...



D994



D994



D113
Montdardier
Francuskie zadupie...



D113
43.907509,3.475306 (współrzędne google)
Do tej pory zastanawiam się jak ja tam trafiłem, jak tam dojechałem... ale nie żałuję, warto było :)
Film na YouTube




Była Francja, więc nie może zabraknąć Hiszpanii (E)



N-II
Co tu dużo pisać ;) w dzień nawet spokojnie się przejeżdża ;) :D



N-VI
Gdzieś przed Villacastín



N-VI
Wjazd do Navas de San Antonio



A-1
Okolice La Cabrera.



A-1
Okolice La Cabrera.



AP-1
Pancorbo. Ciekawiej i ładniej jest gdy się zjedzie z autostrady.



A-1
W tle chyba widać już Vitoria-Gasteiz ale mogę się mylić...






Włochy, zwane potocznie "makarooonii" ;) (I)



Maranello



A14
Ancona wyłaniająca się z wód Adriatyku



A14
Zabudowany widok na Adriatyk



A14
Wiadukt nad rzeką Salinello



Paragon za przejechanie 360km włoskimi autostradami (A1 i A14), można mieć tanie autostrady a nie windować cen w górę ile się tylko da :/ na przykład F, PL...








I na koniec Wielka Brytania, Anglia (GB)



M6
W pogoni za Guinnessem ;)

2 komentarze:

  1. Zainwestujcie w Daily-te się nie psują.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero teraz wpadłem na ten blog i powiem, że jestem mile zaskoczony Twoimi zdjęciami:) Bardzo ładnie Ci to idzie. Powodzenia i czekam na kolejną porcję fotek z małej kabinki:]

    OdpowiedzUsuń